autofakty.pl

Z silnikiem elektrycznym w chowanego. Ukrywa się w kole!

silnik elektryczny w kole

Inżynierowie wyprzedzają się w tworzeniu kolejnych wynalazków. Tym razem na czele peletonu pojawiła się firma Protean Drive. Jej twórcy postanowili wykorzystać fakt, że silnik elektryczny może być naprawdę kompaktowy. W efekcie zbudowali jednostkę, którą spokojnie można ukryć w feldze koła. Rozwiązanie ma serię zalet i jeżeli tylko sprawdzi się w praktyce, może się okazać naprawdę rewolucyjne na rynku.

Nie od dziś wiadomo, że elektryfikacja układów napędowych stanowi rewolucję. I nie chodzi wyłącznie o nowoczesną technologię. Rewolucja to też całkowicie inne planowanie przestrzeni. Elektryki nie zajmują tak dużej ilości miejsca jak jednostki spalinowe. A to pozwala na tworzenie jeszcze bardziej kształtnych i aerodynamicznych karoserii, znaczne powiększenie kabiny pasażerskiej oraz oczywiście obniżenie wagi pojazdu.

Silnik elektryczny w kole – oszczędność przestrzeni i… masy!

Kompaktowość elektrycznych motorów postanowili wykorzystać inżynierowie firmy Protean Drive. Dlatego stworzyli jednostkę, którą spokojnie można ukryć we wnętrzu felgi. To przede wszystkim oszczędza przestrzeń normalnie lokowaną pod maską. Poza tym za sprawą lokalizacji agregatu elektrycznego w kole nie ma żadnej konieczności stosowania skrzyni biegów czy układu przeniesienia napędu. Wystarczy, że inżynierowie doprowadzą do jednostki dwa kable. Pierwszym dostarczą prąd, a drugim impulsy z jednostki sterującej.

Kompaktowe rozmiary silnika Protean Drive to jedno. Niska masa to drugie. O ile motor zamontowany w BMW i3 waży 102 kilogramy, o tyle para nowoczesnych jednostek ukrytych w kołach dociąży pojazd o 72 kilogramy. Różnica sięga zatem aż 30 kilogramów! Prace nad innowacyjnym agregatem trwały w sumie 8 lat. Ich efektem jest niewielki silnik synchroniczny z magnesami trwałymi. Sterowaniem jego pracą zajmuje się system elektroniczny i to od niego w dużej mierze zależy zastosowanie motoru.

Fot. Materiały prasowe Protean Drive

Jednostka zbudowana przez Protean Drive może w pełni samodzielnie napędzać samochód osobowy. Nie brakuje jej bowiem krzepy! Każdy z motorów generuje mniej więcej 110 koni mechanicznych mocy. W sytuacji, w której każde z kół jednej osi otrzymałoby taki właśnie agregat, samochód byłby rozpędzany siłą 220 koni mechanicznych. I choć scenariusz wydaje się bardzo realny, na razie inżynierowie mają inny pomysł na wykorzystanie swojego wynalazku.

Na początek Protean Drive stawia na e-4×4

Firma Protean Drive na razie przewiduje, że ich motor elektryczny mógłby z powodzeniem hybrydyzować kolejne silniki spalinowe. Zamontowany na osi alternatywnej do osi napędowej po pierwsze były w stanie mocno odciążać motor benzynowy. To obniżałoby jego zapotrzebowanie na paliwo, a tym samym emisję szkodliwych związków do atmosfery. Po drugie w ten sposób zbudowany zostanie elektroniczny napęd na cztery koła. Jako że połączenie byłoby realizowane przez kabel, dołączanie 4×4 odbywałoby się w ciągu ułamka sekundy.

Na koniec dwa kluczowe pytania. Po pierwsze – czy silnik elektryczny mieszczący się w kole ma szansę na produkcję? Protean Drive już dziś zapowiedziało uruchomienie montażu! Ten zostanie zlokalizowany w Chinach. Na razie ciężko będzie jednak mówić o wolumenowych ilościach. Początkowo producent chce składać od 5 do 10 jednostek tygodniowo. Wielkość produkcji firma w każdej chwili może zwiększyć, a wszystko zależy od zainteresowania. Po drugie – w jakim właściwie kole mieści się silnik Protean Drive? Ponoć w grę wchodzą rozmiary obręczy od 14 do 20 cali.

Exit mobile version