Toyota Avensis III ma już swoje lata. I w stwierdzeniu tym nie ma żadnej przesady. Model funkcjonuje bowiem w sprzedaży od 8 lat, a to w segmencie D całe wieki! I choć nowoczesność bez wątpienia nie jest największą zaletą japońskiego sedana, to czy jest w stanie zachęcić kierowcę do zakupu czymś innym? Postanowiliśmy to sprawdzić. Przeczytajcie naszą relację z jazdy modelem Avensis 1,8 Valvematic 147 KM Multidrive S.
Avensis pojawił się na europejskim rynku w roku 1997 i praktycznie z miejsca w Polsce zaczął być wynoszony na ołtarze. A wszystko za sprawą dwóch czynników. Po pierwsze swoje trzy grosze dołożyła sprawdzona technologia. Po drugie duże znaczenie miał też poprzednik – uwielbiana przez Europejczyków i tytanicznie wytrzymała Carina. Oczywiście podczas pierwszego kontaktu kierowców z Avensisem nie obyło się bez zastrzeżeń. Te głównie dotyczyły estetyki kabiny pasażerskiej, a w szczególności wyglądu pokręteł sterowania nawiewami. Stylizacja sprawdziłaby się, jednak dekadę wcześniej.
Toyota Avensis drugiej generacji zadebiutowała w roku 2003 i miała zdecydowanie bardziej europejski look. I tym razem zdarzyły się pewne wpadki. Pierwszą była niska trwałość 2-litrowego diesla. W początkowej fazie produkcji auta wracały do serwisu na wymianę np. zniszczonej turbosprężarki po pokonaniu zaledwie 30 tysięcy kilometrów. A tak wysoka awaryjność była nie do pomyślenia w gamie Toyoty. Japończykom ponownie zdarzyło się też stylistyczne faux pas. Projektanci nie do końca czuli jeszcze Europę XXI wieku, a widać to było w kabinie. Szczególnie raziły tandetne, plastikowe i błyszczące „drewna” na konsoli centralnej.
Toyota Avensis III jest obecna na rynku od roku… 2009
Trzecia odsłona ukrywająca się pod oznaczeniem kodowym T27 została zaprezentowana w roku 2009 i standardowo dla Japończyków zazimowała na rynku na dłużej. Do tej pory przeszła dwa liftingi. Rok 2011 nieco odświeżył twarz auta, podczas gdy rok 2015 przyniósł dostosowanie do współczesnej linii marki. I choć Toyota Avensis III prezentowała współczesną wizję japońskiego pojazdu, nigdy nie otrzymała chociażby hybrydy. Dziś upływ czasu na nadwoziu limuzyny jest coraz mocniej widoczny. Ciężko się jednak temu dziwić. 8 lat obecności na rynku sprawia, że Avensis nie tyle zaczyna być, co już jest dinozaurem segmentu D.
W dniu premiery Toyota Avensis III była chwalona za wyważenie funkcjonalności ze sportową linią i nowoczesności z klasyką. O ile po drugim liftingu ogólny zarys nadwozia samochodu został zachowany, o tyle pewne akcenty wyglądają dość specyficznie. Usilne dostosowywanie limuzyny do współczesnej linii stylistycznej skończyło się chociażby tym, że reprezentacyjny model otrzymał skupione i przenikające spojrzenie, które robi dość posępne wrażenie. Poza tym punktem wyróżniającym stylizację jest wykorzystanie dużej ilości ostrych linii i wybrzuszeń oraz zastosowanie dużych kloszy reflektorów.
Upływ czasu czuć jednak nie tylko na zewnątrz. Płynące lata są wyraźnie widoczne także w kabinie pasażerskiej. Oczywiście konsola jest nowoczesna i prezentuje się dosyć dobrze. Mimo wszystko rywale potrafią więcej i więcej pokazują. Czy to przekreśla wnętrze Toyoty Avensis III? Oczywiście nie. Szczególnie, że Japończycy w naprawdę imponujący sposób dopracowali ergonomię. Wszystkie przełączniki i przyciski są dokładnie tam, gdzie być powinny, a ich obsługa jest intuicyjna. Co więcej, jakość materiałów i spasowań również jest wysoka. Zastrzeżenie mogę mieć właściwie tylko jedno – podczas jazdy po nawierzchni brukowanej rezonował jeden z plastików konsoli umieszczony przy szybie.
Skóra nappa jest przyjemna w dotyku
Wielki plus należy się Avensisowi za kierownicę. Skóra nappa wykorzystana do jej obicia jest miła w dotyku, a samo koło okazuje się grube i świetnie leży w dłoniach. Zaraz za nią umieszczone są zegary, które choć proste, ukrywają się w fajnie wyglądających tubach rozchodzących się na boki. Bardzo dobrze w kabinie poczuje się też kierowca. Zajmując pozycję na fotelu Toyoty ma się wrażenie, że jest się otoczonym przez wszystkie podstawowe przyrządy. To trochę tak, jakby kierowca stał się częścią auta. I opinia ta z całą pewnością nie jest przesadzona! Podobnego wrażenia nie daje bowiem nawet Passat.
Wnętrze nie zostało zbudowane na zasadzie minivana. Nad głowami pasażerów nie brakuje przestrzeni, mimo wszystko nie jest jej tak dużo jak w mocno napompowanych nadwoziach. Pasażerowie drugiego rządu siedzeń nie powinni też narzekać na braki w kwestii ilości miejsca na kolana. Bagażnik ma pojemność 509 litrów. To wystarczająca ilość przestrzeni nawet podczas dłuższych wyjazdów. Kufer ma jednak pewne ograniczenie. A to związane jest ze stosunkowo wąskim otworem, przez który można załadować bagaże.
Długa lista zalet nie oznacza, że wnętrze jest idealne, a Japończycy mogą je w stu procentach przenieść do kolejnej generacji. Kierowcom w XXI wieku przeszkadzać będzie bowiem zacofanie! Radio z monochromatycznym wyświetlaczem i serią przycisków prezentuje się naprawdę słabo, szczególnie jeżeli kupujący przed chwilą oglądał np. Insignię. Ograniczona jest też możliwość sterowania z poziomu kierownicy, a klimatyzacja? Posiada ekran i ma dwa pokrętła. Pierwsze służące do regulacji siły nawiewu, a drugie działające na zasadzie ciepło/zimno. Czemu Toyota nie oferuje opcji regulacji temperatury? To chyba nieporozumienie – nawet jeżeli mówimy o wersji bazowej.
Test Toyota Avensis III – jak spisuje się silnik?
Testowa Toyota Avensis III była wyposażona w silnik 1,8 Valvematic. Konstrukcja stanowi dobry przykład specyficznego podejścia Japończyków do tematu inżynierii. Normy emisji szkodliwych związków zaostrzały się. Toyota nie chciała jednak stawiać na doładowane benzyniaki. Inżynierowie z Kraju Kwitnącej Wiśni upierali się przy konstrukcjach wolnossących. Wzięli zatem motor o pojemności 1,8 litra z wtryskiem wielopunktowym na warsztat i uzupełnili go serią ciekawych rozwiązań. Na liście pojawiły się m.in. podwójne zmienne fazy rozrządu czy system regulowanego wzniosu zaworowego. Skutek? Norma Euro 6 została osiągnięta bez trudu!
1,8-litrowy silnik Valvematic pod maską Toyoty Avensis III generuje 147 koni mechanicznych i 180 Nm. Motor to klasyczny wolnossak – jest dynamiczny, ale w wysokim zakresie prędkości obrotowej. Poza charakterystyką pracy potencjał benzyniaka tonuje też automatyczna skrzynia biegów. Przekładnia Multidrive S nadaje się idealnie, jednak raczej do powolnego toczenia. Wtedy zachowuje się płynnie i dobrze rozwija moc. Przy szybkiej jeździe i głębszym wciśnięciu pedału gazu niestety zaczyna się gubić. Zbyt późne zredukowanie biegu przeszkadza nie tylko w mieście w czasie sprintu spod świateł, ale przede wszystkim utrudnia wyprzedzanie w trasie. Po redukcji z kolei silnik pracuje naprawdę głośno.
Skrzynia Multidrive S ma także i pewne wady
Na koniec została jeszcze jedna wada i jedna zaleta skrzyni. Na minus zapisać można sposób zmiany przełożeń. Czy trybów P, D i R nie dało się ułożyć w linii prostej? W ten sposób dużo łatwiej byłoby dynamicznie zmienić przełożenie. Na listę plusów trzeba wpisać wpływ na układ napędowy. Skrzynia Multidrive S sprawia, że i tak już oszczędny silnik dodatkowo tonuje swój apetyt na paliwo. Jak bardzo? W teście osiągnęliśmy wynik w cyklu mieszanym na poziomie 7,3 litra. A to przyzwoite spalanie nawet na tle doładowanych konstrukcji nowego typu.
Japończycy od lat mają tą samą receptę na konstrukcję zawieszenia w segmencie D. Przednia oś wspiera się na kolumnach McPhersona, a tylną resorują podwójne wahacze. Stosowanie identycznego rozwiązania od lat nie oznacza, że za każdym razem tak samo sprawdza się ono na drodze. O ile poprzedni Avensis bardzo miękko tłumił nierówności tylną osią, o tyle ten jest dużo bardziej sztywny. Nadal sprężyście pokonuje nierówności, ale jednocześnie bardzo pewnie zachowuje się podczas szybkiej jazdy w zakręcie. Sedan Toyoty jeździ stabilnie z jeszcze jednego powodu. Chodzi o układ kierowniczy. Ten działa precyzyjnie i dobrze komunikuje kierowcę z kołami.
Testowa Toyota Avensis III została skonfigurowana w podstawowej wersji wyposażenia. To oznacza, że auto posiada 7 poduszek powietrznych, układ wczesnego reagowania w razie wykrycia zagrożenia kolizją, światła do jazdy dziennej LED, czujniki parkowania z tyłu, klimatyzację manualną z wyświetlaczem, skórzane obicie na gałce zmiany biegów i kierownicy, 16-calowe felgi stalowe z kołpakami oraz klasyczne radio CD z bluetooth. Jeżeli pakiet Active połączyć z silnikiem 1,8 Valvematic i przekładnią Multidrive S, kierowca otrzymuje cenę określoną na 98 600 złotych.
Toyota Avensis III – a co na to konkurencja?
Aby przekonać się czy cena jest nadmierna, wystarczy porównać ofertę japońską z ofertą konkurencji. Jednym ze śmiertelnych wrogów Toyoty jest Volkswagen Passat. A model Trendline napędzany 150-konnym silnikiem 1,4 TSI i wyposażony w skrzynię DSG kosztuje 112 090 złotych. Różnica sięga 13 490 złotych. Za tą kwotę kupujący otrzymuje m.in. dużo nowocześniejszą i lepiej pracującą przekładnię automatyczną, dynamiczniejszy silnik oraz automatyczną klimatyzację, system multimedialny z 6,5-calowym ekranem dotykowym, tylne światła wykonane w technologii LED, aktywny system ochrony Pre-Crash oraz czujnik zmierzchu i deszczu.
Za 108 tysięcy złotych nabyć można Peugeota 508 Active. W tym przypadku do napędu służy 165-konny silnik 1,6 THP. Poza tym lista wyposażenia jest bogatsza niż w przypadku Toyoty Avensis III o takie elementy jak tempomat, elektryczną regulację tylnych szyb, 16-calowe felgi aluminiowe, czujnik światła i deszczu czy system multimedialny z dotykowym ekranem. Droższy od Japończyka jest też Ford Mondeo. Model korzystający ze 160-konnego silnika 1,5 EcoBoost nie może być sparowany z automatem i do tego jest o 100 kilogramów cięższy od Avensisa. Jego cena to 104 200 złotych.
Test Toyota Avensis III – podsumowanie
Nie ma się co oszukiwać, trzecia generacja Toyoty Avensis coraz większymi krokami zbliża się do końca rynkowej kariery. Następca sedana jest już pewnie niemalże gotowy. Co można zatem powiedzieć o modelu u schyłku życia? Konstrukcja ma swoje lata i w pewnym stopniu odstaje od tego, co proponuje większa część konkurentów. To jednak nie zmienia faktu, że podstawowe zastrzeżenia do Toyoty Avensis III są właściwie tylko dwa. Po pierwsze przeszkadza mało dynamiczny silnik, który trzeba wkręcać na obroty, a wtedy staje się hałaśliwy. Po drugie razi automatyczna skrzynia biegów nastawiona na spokojny cruising.
Czy wskazane przeze mnie słabości wykluczają zakup Avensisa? Jak najbardziej nie. Przed złożeniem zamówienia w salonie trzeba jednak pamiętać o jednej rzeczy. To z całą pewnością nie jest samochód dla osób, które ciągle się spieszą i którym zależy na osiągach. To auto dla ludzi statecznych, którzy oczekują komfortu i jednocześnie motoryzacji w nieco prostszym wydaniu.
Materiał zrealizowany dzięki uprzejmości firmy RentCar.pl z Krakowa, która użyczyła nam auta do testu.
Wymiary i masy:
długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi: 4750/1810/1480/2700 mm
pojemność bagażnika: 590 litrów
pojemność zbiornika paliwa: 60 litrów
masa pojazdu gotowego do jazdy: 1405 kg
osiągi – wg danych producenta:
silnik: 1,8 Valvematic
moc: 147 KM
moment obrotowy: 180 Nm
spalanie miasto/średnio/trasa: 8,0/5,9/4,8 litra/100 km
przyspieszenie do 100 km/h: 10,4 sek.
prędkość maksymalna: 200 km/h
emisja CO2: 138 g/km