autofakty.pl

Najciekawsze reklamy samochodów

Najciekawsze reklamy samochodów | autofakty.pl

Reklama dźwignią handlu – wiedzą o tym wszyscy marketingowcy odpowiedzialni za kampanie reklamowe promujące nowe modele samochodów. O ile kiedyś pole do popisu miały przede wszystkim tęgie głowy od haseł reklamowych i ogólnych koncepcji, tak dziś do gry weszli graficy, montażyści oraz specjaliści od mediów społecznościowych i efektów specjalnych. W efekcie powstają coraz ciekawsze i coraz bardziej niekonwencjonalne reklamy nowych samochodów.

Koncerny motoryzacyjne potrafią przeznaczyć na jedną kampanię naprawdę pokaźną sumę pieniędzy, zaś potencjalne drogi dotarcia do klienta są naprawdę zróżnicowane – od telewizji, przez radio, po Internet i związane z nim kanały tj. reklamy kontekstowe, filmy, grafiki, treści na portalach społecznościowych etc. Poniżej przedstawiamy przykłady różnych reklam, zarówno nowych, jak i tych nieco starszych, które zostaną zapamiętane na długo.

Plakaty i grafiki z ciekawym przesłaniem

Co prawda to filmy są najciekawsze i najskuteczniejsze w przekazie, ale mimo to zacznijmy od reklam statycznych, które potrafią przekazać więcej, niż niejeden słabo zrealizowany film.

Od lat najlepszym materiałem na reklamę była otwarta walka pomiędzy producentami prowadzona z humorem i pomysłem. Jakiś czas temu w eterze krążyły bardzo ciekawe grafiki i plakaty przedstawiające pojedynek pomiędzy Mercedesem i BMW.


Oczywiście na rynku niemieckim jest jeszcze jeden, bardzo poważny gracz, który często przycierał nosa obu konkurentom. Mowa o Audi. Co ciekawe, najciekawszą wojną marketingową pomiędzy niemieckimi markami przeprowadzono w… Stanach Zjednoczonych. Audi chcąc zaczepić konkurenta z Bawarii zamieścił bilbord przedstawiający nowy model A4 z podpisem: „Twój ruch, BMW.” Dosłownie po drugiej stronie ulicy, po krótkim czasie pojawiła się reklama nowej Serii 3 z podpisem: „Szach mat.” Czy tak skończyła się ta gra? Nic z tych rzeczy. Audi odpowiedziało kolejnym bilbordem dosłownie kilka metrów dalej, na którym widnieje Audi R8 i dopisek: „Twój pionek nie dorównuje naszemu królowi.” BMW nie czekało długo i postawiło na reklamę w postaci… sterowca unoszącego się nad bilbordami, na którym widnieje bolid F1 z dopiskiem: „Koniec gry”.

Jak wiadomo, Audi nie konkuruje w Formule 1, ale ta ciekawa wojna marketingowa miała swój dalszy ciąg w Internecie. Co więcej, fani obu marek tworzyli kolejne grafiki przejmując pałeczkę od marketingowców. Jak widać kampania zaczęła żyć swoim życiem i do dziś jest przykładem na to, jak dwie konkurujące ze sobą firmy nieświadomie mogą stworzyć rewelacyjną kampanię z korzyściami dla obu stron.

Jak czytać „między słowami”?

Walka pomiędzy „świętą trójcą” z Niemiec to z pewnością jeden z najlepszych przykładów, ale do tej pory pojawiło się wiele ciekawych kampanii oraz publikacji. Jakiś czas temu Kia opublikowała interesującą i nieco zagadkową reklamę dotyczącą modelu Rio. Grafika być może nie jest krzykliwa, nie przyciąga wzroku, ale za to absorbuje uwagę i zmusza do myślenia w kategorii: „Co autor miał na myśli?”

Widzimy tu wlew paliwa, z którego wyciekło trochę benzyny. Obok zaś jest miarka z krótkim opisem i zdjęciem. O co chodzi? Kia sugeruje, że w ten sposób rozlane i zmarnotrawione paliwo to niemal 2 km jazdy. Jak widać, w tym przypadku warto być uważnym przy tankowaniu!

Podobny pomysł miała marka Renault przy promocji modelu Megane z silnikiem Energy dCi 110. Na zdjęciu zamiast samochodu lub pięknych widoków mamy wąż paliwowy z pistoletem dystrybutora ułożony w sposób, który przypomina trasę na mapie. Tak francuska marka zachęcała do kupna auta, które jest w stanie przejechać na jednym tankowaniu nawet 1700 kilometrów. Proste, ale pomysłem.

Reklamy telewizyjne i nie tylko…

Plakaty plakatami, ale to reklamy telewizyjne są kwintesencją marketingu. W historii motoryzacji znajdziemy niezwykle dużo ciekawych pozycji. Co więcej, nawet te pierwsze, mało wyszukane i nieco sztampowe reklamy telewizyjne, oglądamy dziś z nieskrywanym sentymentem i nutką nostalgii. Tym razem zajmiemy się tymi nowszymi, ale takimi, które już stały się kultowe.

Poczucie humoru to podstawa!

Jak zareklamować auto z segmentu B, które nie jest ani szybkie, ani wybitnie piękne, luksusowe, komfortowe i porywające? To proste – wyeksponować jego zalety w taki sposób, aby odbiorca się uśmiechnął, zainteresował, ale jednocześnie zapragnął mieć takie auto.

W taki właśnie sposób powstała reklama Opla Corsy – miejskiego auta, które ma się zmieścić wszędzie, być zwrotne, oszczędne i nierzucające się w oczy. Producent postanowił przedstawić „produkt” w sposób żartobliwy – małe autka bawią się w chowanego wciskając się przy tym w najróżniejsze miejsca. Kolejny raz przekaz jest prosty, z pomysłem i wyraźnym „puszczeniem oczka” w stronę  widza.

Pozostańmy jeszcze w tym samym segmencie małych niezbyt emocjonujących aut, takich, które nie wywołują szybszego bicia serca. Jak sprawić, aby zainteresowały kierowców? Podobnie jak wyżej – z humorem i pomysłem. W przypadku Peugeota 206, marketingowcy zastosowali również efekt manipulacji sugerując potencjalnym klientom, że marzą o tym aucie.

Oczywiście z tą manipulacją to spora przesada, ale pokazanie, jak mieszkaniec Indii marząc o nowym Peugeocie 206 „rzeźbi” w starym aucie sylwetkę nowego francuskiego samochodu jest bardzo ciekawe i zabawne. Ciekawostką się również fakt, że powyższa reklama została zakazana w Indiach.

Czy humor pasuje tylko do aut niższej klasy? Może reklamy aut luksusowych i drogich powinny być eleganckie i stateczne? Amerykański oddział marki Hyundai nie trzymał się takich stereotypów i stworzył reklamę modelu Genesis, która… zdobyła tytuł najlepszego motoryzacyjnego spotu w 2015 roku.

W reklamie widzimy, jak ojciec ratuje syna z opresji gdy jest mały, dorasta, aż wreszcie sam staje się na tyle dorosły, by prowadzić nowe auto taty – Hyundaia Genesis. Jak się okazuje, nie na tyle dorosły, aby skupić się na drodze. Dlatego też ojciec zapobiegawczo zakupił auto, które wyręczy go w niestannym ratowaniu syna. Dowcipne, ale ciekawe i pasujące nawet do luksusowego charakteru auta.

Reklama jak film?

Jak wyrwać się z codzienności? Audi w reklamie modelu Q2 postawiło na tak zwany „storytelling”, czyli oparcie reklamy na krótkim filmie z prostą fabułą. Widzimy w niej dość absurdalne sytuacje, w których ludzie całe swoje życie czytają ze skryptu. I wtedy pojawia się nowość producenta z Ingolstadt, by wyrwać głównego bohatera z objęć codziennej stagnacji. Fabuła wydaje się banalna, ale opracowanie naprawdę ciekawe.

Jak zareklamować… ciężarówkę?

A oto coś, co w dzisiejszych czasach zdarza się bardzo rzadko. Można to porównać do wspomnianej wcześniej akcji marketingowej, w którą wplątały się niemieckie marki – BMW, Audi oraz Mercedes-Benz. Tym razem jednak reklama jest autorstwa Volvo, zaś po jej emisji stało się coś nietypowego. Po pierwsze, film odtworzono niemal 80 milionów razy na oficjalnym kanale YouTube szwedzkiej marki. Ponadto, jeszcze przez długie miesiące po jej publikacji w sieci pojawiały się liczne przeróbki i parodie.

Trzeba przyznać, że reklama na pierwszy rzut oka wydaje się trochę absurdalna, ale w jaki sposób pokazać system stabilizujący prowadzenie w ciężarówkach marki Volvo? To proste – niech Jean-Claude Van Damme zrobi szpagat na lusterkach dwóch pojazdów jadących obok siebie.

Reklamy prosto z Polski

A teraz czas na odrobinę historii oraz reklamę z naszego podwórka. Jak w latach 90-tych reklamował się Fiat Cinquecento, produkowany w fabryce w Tychach?

Auto Twoim przyjacielem? Czemu nie! Dziś na takie reklamy spoglądamy z lekko ironicznym uśmiechem, zaś reklamowanie ocynkowanej blachy w dobie systemów, które są w stanie samodzielnie zaparkować auto wydaje się po prostu śmieszne.

Jak przykuć wzrok widza?

Na zakończenie wróćmy do reklam spoza naszego kraju i zamknijmy zestawienie jedną z najciekawszych produkcji ostatnich lat. Aż trudno oderwać wzrok!

W tej reklamie Honda puentuje, że jest po prostu miło, gdy wszystko działa jak należy, podkreślając wysoką niezawodność swoich pojazdów.

Oczywiście ciekawych reklam jest o wiele więcej, zaś każda z nich może być lubiana lub nie – to subiektywne odczucie każdego fana motoryzacji. Jeśli macie swoje ulubione reklamy umieszczajcie je w komentarzach z krótkim uzasadnieniem.

Exit mobile version