zamknij
PO GODZINACH

Lamborghini Egoista – najbardziej niesamowite Lambo w historii

REKLAMA
lamborghini-egoista-4

Powstał tylko jeden egzemplarz tego samochodu, ma miejsce wyłącznie dla kierowcy, ale i tak żadnemu ze śmiertelników spoza rodziny Lamborghinich nie będzie dane zasiąść w jego pomarańczowym kokpicie. W dodatku firma ofiarowała go sobie kilka lat temu, jako prezent z okazji 50. urodzin. Zapewne dlatego nazywa się Egoista i jest najbardziej hedonistyczno-niepoprawnym Lambo w historii.

Kilka lat temu Lamborghini obchodziło swoje 50. urodziny. Była  sobota, 11maja, 2013 roku, włoska miejscowość Sant’Agata Bolognese, Via Modene 12. Na specjalnej konferencji szef Lamborghini Stephan Winkelmann z dumą prezentuje jedyne w swoim rodzaju, wyjątkowe i niepowtarzalne Lamborghini o wymownej nazwie Egoista. To prezent z okazji 50. rocznicy narodzin samochodów z Sant’Agata Bolognese, gdzie pół wieku temu Ferrucio Lamborghini położył kamień węgielny pod budowę własnego zakładu samochodowego.

Lamborghini Egoista – futurystyczny i egoistyczny

Ten pojazd jest ekscentryczny i ekstrawagancki, przekracza granice motoryzacyjnej wyobraźni, a stworzył go współczesny mistrz designu Walter de’Silva, twórca wielu modeli Alfa Romeo, Audi i Volkswagena. Przedstawiciele Lamborghini przyzwyczajeni do łamania wszelkich tabu przy konstrukcji samochodów, określają Egoistę jako „UFO na czterech kołach”. I nie chodzi tylko o to, że panele karoserii wykonane są z materiału niewidzialnego dla radarów (sic!).

Według samego projektanta, oglądany z profilu Egoista ma przypominać symbol marki- szarżującego byka z charakterystycznie opuszczoną głową, a inspiracją dla całego projektu jest samolot bojowy lub szturmowy śmigłowiec Apache. Połączenie byka i nowoczesnego samolotu w jednym nadwoziu było założeniem dosyć karkołomnym i trudnym do zrealizowania. Ale udało się i jest. Egoista, stworzony przez Lamborghini dla Lamborghini.

Przedstawiciele włoskiej firmy wyjaśniają, że to auto wpisuje się w filozofię założyciela marki, Feruccio Lamborghini, który twierdził, że w jego samochodach silnik montowany jest z tyłu, gdyż… w takich autach nie potrzeba pasażerów. Futurystyczne Lambo nazwano więc Egoista zapewne dlatego, że w kabinie znajduje się miejsce tylko i wyłącznie dla kierowcy i jest to pojazd dla osób, które nie chcą dzielić się z nikim przyjemnością z jazdy. Jeden, centralnie zamontowany fotel, został umieszczony w kapsule przypominającej kokpit myśliwca. Zapewnia on dobrą widoczność do przodu i na boki. Oczywiście w standardzie urodzinowy model otrzymał trochę gadżetów i specjalnych akcentów. Wśród nich pojawił unikalny lakier, wyjątkowy wzór felg i sposób wykończenia wnętrza.

lamborghini-egoista-7
Lamborghini Egoista. Fot. Lamborghini | autofakty.pl

W pomarańczowym kokpicie Egoisty

Egoista jest jednym z najbardziej agresywnych modeli, jakie kiedykolwiek powstały. Charakteryzuje się przykuwającą uwagę kanciastą sylwetką nadwozia z włókna węglowego. Jak zawsze u tej włoskiej marki widać firmowy styl – ostre linie, kanciaste kształty i płaskie panele. Całość prezentuje się niesamowicie i przypomina inne limitowane auta Lamborghini. Tym razem de’Silva miał sporo pola do popisu. Zamiast samochodu klasy średniej miał za zadanie stworzenie czegoś wyjątkowego, względy praktyczne i kalkulacje księgowych zupełnie się nie liczyły. Stylista puścił więc wodze fantazji i zadbał o wiele detali tak z zewnątrz samochodu jak i wewnątrz.  

Gdy patrzy się na to superauto z przodu, wloty powietrza przypominają rogi byka znajdującego się w logo Lamborghini. Natomiast patrząc z góry widać symetrię projektu – nie tylko prawej i lewej strony, ale również przodu i tyłu. Uwagę przykuwa srebrna kolorystyka z pomarańczowymi akcentami, a przyciemniana szyba, także w barwie pomarańczowej, sprawia, że ta kosmiczna konstrukcja nie ma sobie równych.

Małym dziełem sztuki jest podwójny, prostokątny wydech, podświetlony pomarańczowymi diodami LED. Pomarańczowych akcentów jest w tym modelu więcej – na ten kolor polakierowano felgi oraz boczne wnęki wlotów powietrza. Pomarańczowa jest również tapicerka pojazdu.

Za stylizacją pokrytego srebrnym lakierem nadwozia nadąża wnętrze. Chyba jeszcze nigdy i nigdzie kokpit samochodu nie był tak bardzo zbliżony do kokpitu w myśliwcu. Aby dostać się do środka Egoisty nie wystarczy zwykłe uchylenie drzwi. Należy najpierw podnieść do góry osłonę kokpitu, wyjąć kierownicę, stanąć na fotelu, a następnie wśliznąć się do środka, jak do bolidu Formuły 1. Samo wnętrze też jest pełne lotniczych nawiązań. Kierownica przypomina te montowane w bolidach Formuły 1, a wyświetlacz wraz HUD-em pozwoli poczuć się jak za sterami samolotu. Za plecami samolubnego kierowcy znajduje się serce Egoisty: 5,2-litrowy silnik V10 o mocy blisko 600 KM. To jednostka znana z kultowego modelu firmy – Gallardo.

 W prezencie na urodziny

Przerysowany i krzykliwy Egoista znajdzie zapewne równie wielu zwolenników, co przeciwników. Niektórzy powiedzą, że to najbrzydszy prezent, jaki można dostać na 50-te urodziny, inni pogratulują firmie odwagi i tak bezkompromisowego hedonizmu. Sceptycy nie muszą obawiać się, że spotkają Egoistę na ulicy, natomiast entuzjaści będą mogli zobaczyć to wyjątkowe Lambo w firmowym muzeum tej marki.  Niestety, powstał tylko jeden egzemplarz tego samochodu.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ  Uroda tych aut jest odstraszająca! A i tak mają potencjał!

Prawie w tym samym momencie, gdy w Sant’Agata Bolognese, przedstawiono światu Egoistę, w Mediolanie, z domu Lamborghinich wystartowało wielkie tournée z okazji 50-lecia istnienia marki. Konwój 350 samochodów Lambo o łącznej mocy 190 000 KM przemierzał półwysep Apeniński zatrzymując się w najpiękniejszych miastach danego regionu. Kawalkada aut licząca ponad 4.5 kilometra długości składała się m.in. z tak kultowych modeli włoskiej firmy jak 350 GTV, Miura, Countach, Gallardo czy Aventador.

Lamborghini – początki marki

Kiedy pod koniec lat 50. ubiegłego wieku Ferruccio Lamborghini – potentat w produkcji traktorów – kupił sobie kolejne superauto, którym było Ferrari 250 GTO, bardzo się rozczarował. Bolid był za głośny, miał sporo usterek, a w dodatku spaliło się w nim sprzęgło. W swoim garażu właściciel firmy miał już Maserati, Lancie, Mercedesy oraz inne luksusowe i sportowe pojazdy. Ferruccio jednak był miłośnikiem samochodów z czarnym rumakiem w logo i postanowił działać. Wybrał się do Enzo Ferrari – ojca założyciela koncernu – by przedstawić mu swoje uwagi i podpowiedzieć, jak ulepszyć 250 GTO. Jak się można spodziewać, Enzo nie zareagował dobrze – wściekł się i wyzwał Ferruccio od traktorzystów, uważał go bowiem za niegodnego do wyrażania uwag o samochodach z Maranello.

To przypadek, ale też i ogromne szczęście, że sytuacja nabrała takiego obrotu! W przeciwnym wypadku dziś mielibyśmy o jedną perłę motoryzacyjną mniej, a jedyne Lambo, jakie moglibyśmy zobaczyć, orałoby przydrożne pole. Wyrzucony przez Enzo Ferruccio Lamborghini nadmiar gotówki postanowił ulokować w wyrafinowanym aucie sportowym i stworzyć własny supersamochód. Cichszy, łatwiejszy w prowadzeniu i dostosowany do jazdy poza torem wyścigowym. Zatrudnił więc najlepszych inżynierów i projektantów (część ekipy podkupił panu Ferrari) i zaczął pracę nad swoim marzeniem – perfekcyjnym gran turismo, czyli autem mocnym, luksusowym, zdolnym pokonywać większe odległości. Tak narodził się Lamborghini 350 GTV – pierwszy samochodów w historii firmy. Był 30 październik 1963 rok i jest to oficjalna data założenia firmy Feruccio Lamborghini, Feruccio Lamborghini,. Automobili Lamborghini może pochwalić się wieloma pojazdami, które dziś są niemal kultowe. Wystarczy wymienić najbardziej znane modele: Miura, Countach czy Diablo.

Historia lubi się powtarzać

Czy Egoista powtórzy los 350 GTV, które uchodzi za jedno z najciekawszych i najpiękniejszych aut w historii? Powstał jeden jedyny egzemplarz 350 GTV.  Mimo, że auto nie trafiło do produkcji, to odegrało bardzo ważną rolę w testowaniu jednostki napędowej i pozwoliło zaprezentować firmie możliwości i potencjał jako producenta supersamochodów. Dzisiaj odrestaurowany prototyp zajmuje zaszczytne miejsce w Muzeum Lamborghini. Lamborghini po raz kolejny stanęło na wysokości zadania i zadziwiło świat motoryzacyjny. Egoista to auto na miarę 50-letniej historii włoskiej marki, a także na miarę przyszłych czasów.

 Lamborghini Egoista dane:

Silnik V10 o pojemności 5,2 litra
Moc 608 KM
Moment obr. 560 Nm
Masa 950 kg
Prędkość maks. 350 km/h
Tagi: egoistalamborghinisupersamochody
Anna Lubertowicz

Autor Anna Lubertowicz

Dziennikarka pisząca od kilkunastu lat o motoryzacji, redaktorka dodatków tematycznych: motoryzacyjnych ale także o sportach ekstremalnych, modzie i urodzie w gazetach regionalnych i stołecznych, redaktor naczelna magazynu motoryzacyjnego Auto Moto Puls, a także luksusowego, lifestylowego magazynu Top Class. Instruktorka narciarstwa, miłośniczka sportów ekstremalnych, uczestniczka amatorskich rajdów samochodowych.

DODAJ KOMENTARZ