Choć o boomie na auta elektryczne mówi się od pewnego czasu, wciąż dynamiczny rozwój tego sektora rynku jest hamowany. Powodów jest kilka. Wysoka cena takich samochodów. Wciąż niedostatecznie rozwinięta sieć ładowania energii elektrycznej. I wreszcie trwające wieki ładowanie baterii. Być może ten ostatni argument niebawem przestanie być obowiązujący. Nad nowym rodzajem baterii pracuje bowiem Toyota. I to, jak zapewniają Japończycy, z powodzeniem.
W najnowszych samochodach elektrycznych, które w zdecydowanej większości posiadają baterie litowo-jonowe, czas ich naładowania to minimum 20 minut. Ale to przy użyciu tzw. szybkich ładowarek, bo z domowego gniazdka proces ten może trwać nawet kilka godzin. To i tak niezły wynik, gdyż jeszcze kilka lat temu trwało to dużo dłużej. I teraz wyobraźmy sobie podróż takim autem np. z Krakowa do Gdańska. Do pokonania jest 600 km, więc przynajmniej raz (a nawet dwukrotnie) trzeba będzie zatrzymać się w celu doładowania baterii. Pomijając już kwestię braku takich stacji wzdłuż polskich dróg, na samo „tankowanie” prądu musielibyśmy przeznaczyć co najmniej godzinę.
Baterie z elektrolitami stałymi
Choć większość producentów prowadzi prace badawcze nad przyspieszeniem ładowania dostępnych baterii, to Toyota poszła w innym kierunku. Japoński koncern jest bowiem w trakcie zaawansowanych prac nad nowym typem baterii.
Baterie z elektrolitami stałymi mają być bezpieczniejsze w użyciu i wydajniejsze niż akumulatory litowo-jonowe. Pozwolą znacząco zwiększyć zasięg takiego samochodu, a ładowanie baterii skrócić do zaledwie kilku minut. A to już niewiele dłużej od zatankowania do pełna samochodu z konwencjonalnym silnikiem spalinowym.
Na razie jednak nie znamy dokładnych szczegółów nt. nowych baterii Toyoty. Niewiele również wiemy o pierwszym w pełni elektrycznym modelu japońskiej marki.
Toyota wchodzi w segment samochodów elektrycznych
Jak dotąd japoński gigant motoryzacyjny koncentrował się głównie na rozwijaniu napędów hybrydowych oraz wodorowych ogniw paliwowych. Ta pierwsza technologia może jednak wkrótce zniknąć z rynku, gdyż coraz więcej państw wprowadza bądź rozważa wprowadzenie całkowitego zakazu sprzedaży aut ze spalinowymi silnikami. Różnie w tym kontekście będą traktowane hybrydy, które posiadają silnik benzynowy oraz elektryczny. Zgodnie np. z planami rządu brytyjskiego, zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych, który ma wejść w życie w 2040 r., ma objąć również hybrydy…
Z kolei napęd wodorowy to chyba jednak nieco dalsza przyszłość. Wciąż bowiem są problemy z magazynowaniem paliwa wodorowego. Ponieważ jest to gaz łatwopalny, musi istnieć 100-proc. pewność, że nie będzie dochodziło do wybuchów czy pożarów w tego typu autach.
Dlatego też, nie zaniedbując obu tych technologii, Toyota chce również wejść w segment pojazdów elektrycznych. Zgodnie z ogłoszonymi niedawno planami nowa Toyota z nowym rodzajem baterii powinna pojawić się na rynku w 2022 r. Na początku na rynku japońskim, ale jeśli nowy typ baterii sprawdzi się, wówczas z całą pewnością elektryczną Toyotę zobaczymy na innych rynkach. O nowym aucie wiemy jedynie, że powstanie na opracowanej od nowa platformie, przeznaczonej dla elektrycznych modeli Toyoty.
Wcześniej, bo już w 2019 r., w Chinach powinna zadebiutować elektryczna odmiana Toyoty C-HR. W układzie napędowym tego crossovera znajdą się jednak jeszcze baterie litowo-jonowe.
Nie tylko Toyota planuje nowe baterie
Jak się okazuje, nie tylko Toyota prowadzi prace nad nowym typem baterii. Nad nowymi rozwiązaniami pracują również w BMW i Nissanie. Niemiecki koncern nie zdradza wprawdzie, na czym będzie polegała ich nowatorska technologia, ale na wprowadzenie nowych baterii na rynek trzeba poczekać jeszcze ok. 10 lat.
Praktycznie nic nie wiemy nt. prac Nissana nad nowymi bateriami. Z pewnością jednak obecny lider segmentu pojazdów elektrycznych będzie chciał utrzymać tę pozycję. Aby tak się stało, niezbędne będą nowe rozwiązania, które zapewnią Nissanowi przewagę nad konkurencją. Nowy rodzaj baterii, który zapewniałby większy zasięg oraz krótki czas ładowania, byłby idealnym rozwiązaniem do utrzymania pozycji globalnego lidera.