autofakty.pl

Auto do kupienia… w sieci! Amazon szykuje się do rewolucji

sprzedaż samochodów online, Fiat 500, Amazon

Kupowanie nowego samochodu wcale nie musi być żmudne i wymagające czasu. Zdaniem firmy Amazon wystarczy do tego wygodny fotel, własny tablet i odrobina pomysłu na wyposażenie. Według nowych informacji amerykański gigant jest coraz bliżej uruchomienia usługi dającej możliwość kupowania aut online. I co ciekawe, program testowy w pierwszej kolejności wystartuje nie w Stanach Zjednoczonych, a Europie!

Przedstawiciele Amazona na razie nie chcą mówić o innowacyjnym pomyśle głośno. Za kulisami wypowiadają się jednak pracownicy firmy. I ci potwierdzają, że uruchomienie sprzedaży samochodów online jest nie tyle planem branym pod uwagę, co planem którego realizacja już zaczęła się. Choć sama idea jest niezwykle futurystyczna, już wcześniej była testowana przez Amazona. Jakiś czas temu amerykański sklep internetowy miał krótkie romanse z firmami motoryzacyjnymi. Rok temu we Włoszech oferował możliwość zakupu Fiata 500, 500L i Pandy. Niedawno podobna opcja pojawiła się we Francji i dotyczyła Seata Mii.

Sprzedaż samochodów online – innowacja Amazona

Skąd pomysł na internetową sprzedaż samochodów? Amazon jest największym sklepem internetowym na świecie. Sytuacja w wirtualnej rzeczywistości zmienia się jednak błyskawicznie. Dlatego firma potrzebuje innowacyjnych rozwiązań, które pozwolą jej zostać na topie. Taką właśnie innowacją mają się stać samochody. A to pomysł o tyle dobry, że internetowi klienci są skorzy do zostawiania w wirtualnych sklepach coraz większej ilości gotówki oraz coraz bardziej zmieniają się ich upodobania. I nie są to jedynie czcze słowa, a opinia poparta badaniami.

Z opracowania przygotowanego w roku 2016 przez instytut Gemius jasno wynika, że w Polsce aż 55 procent ludzi kupuje produkty online. Co ciekawe, choć w strukturze sprzedaży wyraźnie widać dominację odzieży – jej zakup deklaruje 77 proc. respondentów, rośnie udział produktów droższych i posiadających dużo większe znaczenie dla gospodarstwa domowego. Przykład? Aż 57 proc. pytanych zadeklarowało zakup produktów RTV/AGD. Równie dobrze statystyki wyglądają na arenie europejskiej. Według raportu Ecommerce Europe z roku 2016 43 proc. mieszkańców Starego Kontynentu deklarowało robienie zakupów online.

Z europejskiej ankiety przeprowadzonej na zlecenie Mastercard wynika, że aż 90 proc. internautów kupuje produkty w sieci co najmniej raz na rok. 63 proc. zamawia coś z internetu raz w miesiącu, a 25 proc. raz na tydzień. Korzystna tendencja oznacza mocne wzrosty na rynku sprzedaży online. W zeszłym roku wartość produktów zbytych w segmencie e-commerce w Europie przekroczyła kwotę wynoszącą 500 miliardów euro. Jako że nie ulega wątpliwości iż rynek w najbliższych latach będzie dalej rósł, pomysł Amazona może wydawać się strzałem w dziesiątkę. W tak potężnej kwocie z pewnością znajdzie się bowiem miejsce dla aut kupowanych w sieci.

Obserwacja rynku przyniosła pozytywne wnioski

Oczywiście sukces programów testowych z Fiatami i Seatami z pewnością zachęcił szefów Amazona do działania. Nie bez znaczenia mogła być jednak obserwacja dynamicznie rozwijającego się rynku serwisów z ogłoszeniami. Być może nie oferują one opcji sprzedaży online, jednak w dużej mierze stały się wirtualnymi salonami w XXI wieku. To w nich każdego dnia kierowcy otrzymują dostęp do setek ofert sprzedaży samochodów używanych i nowych. Poza tym to informacje zawarte w nich stają się na tyle sugestywne dla internautów, że ci postanawiają przejechać często 300 czy 400 kilometrów, aby obejrzeć na żywo zobaczone w sieci auto.

Oczywiście sceptycy będą powoływali się na ograniczoną możliwość sposobu wyboru samochodu online oraz na to, że jest to duża inwestycja, która wymaga dużej uwagi. Nie biorą jednak pod uwagę działania trzech czynników. Przede wszystkim w ostatnich latach bardzo mocno zmienił się sposób traktowania aut przez kierowców. O ile jeszcze dwie dekady temu pojazdy były wręcz członkami rodziny, o tyle teraz nowoczesne formy finansowania coraz bardziej rozdzielają własność od użytkowania. Samochody dostępne w programach przypominających abonament stają się narzędziem w życiu codziennym. W tej perspektywie sposób wyboru auta i możliwość jego wcześniejszego obejrzenia zaczyna tracić duże znaczenie.

Po drugie w początkowej fazie sprzedaż samochodów online może być elementem końcowym zakupu. To oznacza, że do witryny Amazon prawdopodobnie będzie trafiał kierowca, który przeprowadził już research w salonie sprzedaży – dotknął samochód, pojechał na jazdę testową i porównał różne oferty – oraz doskonale wie czego potrzebuje. Po trzecie ogromną zaletą aut kupowanych w sieci będzie z pewnością atrakcyjna cena. Aby Amazon miał szansę na sukces, będzie musiał stać się instytucją działającą na kształt importera. A to oznacza, że pod koniec roku zadeklaruje przewidywaną sprzedaż i na tej podstawie otrzyma możliwość indywidualnego negocjowania cen.

Auta online nawet o jedną trzecią tańsze!

Ceny z pewnością będą atrakcyjne – zadecyduje o tym działanie efektu skali. A jako że Amazon nie będzie musiał utrzymywać sieci dealerskiej, całej masy pośredników oraz sponsorować szeroko zakrojonych akcji reklamowych, atrakcyjna wartość wynegocjowana z producentem w dużo większym stopniu przełoży się na atrakcyjną cenę zaoferowaną klientowi. Na razie ciężko cokolwiek powiedzieć o przewidywanych różnicach. Przy okazji startu programu z Fiatami we Włoszech za kulisami mówiło się jednak o tym, że ceny samochodów dostępnych w regularnej sprzedaży internetowej mogłyby być nawet o jedną trzecią niższe od salonowych.

Pomijając atrakcyjną wartość transakcji, kierowcy mogą docenić w możliwości zakupu auta online wszystkie te cechy, które ujawniają się w przypadku innych produktów kupowanych w sieci. Mianowicie otrzymają możliwość niezwykle łatwego porównania ofert różnych marek motoryzacyjnych, salon samochodowy w internecie będzie otwarty przez całą dobę, a do tego za kupującym krok w krok nie będzie chodził sprzedawca, próbujący zachęcić do nabycia auta, które akurat zalega na placu przed siedzibą dealera.

Exit mobile version