autofakty.pl

Design to nie tylko rewolucje. To też drobne zmiany, które robią różnicę!

lifting samochodu

Kierowcy kupują nowe samochody z kilku powodów. Podstawowe zawsze są jednak trzy. Przekonują ich możliwości silnika, sposób zachowania się auta na drodze, ewentualnie jego… design! I o tym ostatnim dziś właśnie porozmawiamy. Zobaczcie jakie sprytne zabiegi czasami sprawiają, że stary-nowy samochód zaczyna wyglądać naprawdę dobrze.

Oczywiście zawsze najbardziej zauważalne są stylistyczne rewolucje. To one sprawiają, że samochód zmienia się nie do poznania. Rewolucja ma niestety dwie prawidłowości. Z jednej strony w pierwszym momencie szokuje i sprawia, że mówi się o niej. Z drugiej dość szybko może spowszednieć. W ten sposób kierowcy już po kilku latach będą oczekiwać od producenta kolejnej zasadniczej zmiany.

Lifting samochodu – drobne zmiany sprawdziły się w Golfie i Lexusie

Czy jednak drobne modyfikacje też mogą mieć swoją siłę? Bez wątpienia tak! A na poparcie tezy znaleźć można co najmniej kilka przykładów. Dobrym jest chociażby Golf pierwszej generacji. W wersji koncepcyjnej przednie światła były dość mocno odsunięte od granicy pasa przedniego. W modelu produkcyjnym okrągłe reflektory zostały zarysowane niemalże przy samej granicy. Zabieg zadziałał i sprawił, że Volkswagen stracił zezowatą „twarz” i w realiach lat siedemdziesiątych zaczął wyglądać naprawdę dobrze.

Przykład numer 2? Spójrzcie na współczesnego Lexusa GS. Model sprzed liftingu dysponował dużymi lampami przednimi i czarnym grillem przedzielonym lakierowaną belką. Po liftingu światła stały się mniejsze, ale ostrzej zarysowane, a grill zaczął być większy i stracił belkę na połowie swojej długości. Choć lifting nie miał znaczenia dla całej bryły, spowodował że japońska limuzyna wygląda bardziej sportowo i nowocześniej.

Exit mobile version