Elektryfikacja na rynku motoryzacyjnym już dawno zaczęła wtykać swój nos do dziecin, które na zawsze powinny zostać poza jej zasięgiem. Mowa konkretnie o samochodach sportowych. Dziś klątwa napędu elektrycznego dotknęła kolejnej legendy. Wszystko bowiem wskazuje na to, że nowe modele z serii M produkowane przez BMW zostaną hybrydami. Hybrydami plug-in w dodatku! Skąd ta decyzja? Bo czego się nie robi dla wymuszonej ekologii.
Restrykcyjne normy emisji spalin niestety nie znają żadnych ograniczeń. Dotyczą każdego producenta i jego pełnej gamy modelowej. A to jedna z bardziej przykrych rzeczy, które w ostatnich latach dotknęły motoryzację. Bo o ile w segmencie samochodów miejskich elektryczny wspomagacz w żadnym razie nie zrujnuje ideologii samego samochodu, a wręcz może dodać mu krzepy podczas startu spod świateł, o tyle tego samego nie da się powiedzieć o szybkich coupe. W aucie nastawionym na osiągi liczy się bowiem nie tylko o moc i szybkość, ale też dźwięk pracy silnika… spalinowego.
Hybrydowa seria M – data premiery na razie nieznana
Na razie nie wiadomo kiedy konkretnie hybryda z serii M mogłaby ujrzeć światło dzienne. Nie wiadomo też w którym segmencie byłaby pozycjonowana. Pewne jest tylko to, że scenariusz jest bardzo realnie rozpatrywany. Na tyle realnie, że inżynierowie już zdążyli stworzyć pojazd prototypowy, który właśnie wszedł w fazę testów drogowych. To od ich wyników w dużej mierze zależeć będzie to czy nowy układ napędowy ostatecznie otrzyma zielone światło na produkcję i oficjalnie pojawi się w gamie bawarskiej marki.
Elektryfikacja napędu z jednej strony stanowi idealną okazję dla BMW serii M do obniżenia emisji szkodliwych związków. A to pozwoli na utrzymanie szalonych modeli w sprzedaży. Z drugiej strony rozwiązanie niesie ze sobą pewne zagrożenie. Hybryda plug-in wymaga zastosowania pojemnych baterii, a te niestety są ciężkie. W ten sposób zwiększą masę auta, co przełoży się na pogorszone osiągi. Poza tym podczas konstruowania spalinowo-elektrycznego auta z serii M inżynierowie muszą przemyśleć jeszcze jedną kwestię. Sposób lokalizacji akumulatorów. Te powinny znaleźć się w takim miejscu, aby nie zaburzać stabilności nadwozia podczas jazdy i sposobu rozkładu mas.
BMW M hybryda plug-in – plan realny w połączeniu z półprzewodnikami
BMW rozumie, że problem z akumulatorami nie tylko w samochodach z serii M jest realny, właśnie dlatego poszukuje nowych rozwiązań, które choć w części byłyby w stanie wyeliminować wady elektryfikacji. Odpowiedzią na wszystkie pojawiające się do tej pory znaki zapytania mogą się stać ogniwa typu slid-state. Bawarska marka jest kolejną, która stawia na tą właśnie technologię. A skąd jej popularność? Półprzewodniki gwarantują dużą pojemność energetyczną akumulatora przy jednoczesnej minimalizacji jego rozmiaru i wagi.
O technologii półprzewodnikowej dużo wcześniej mówiła m.in. Toyota, Fisker czy Hyundai. Problem polega jednak na tym, że o ile wszyscy dużo opowiadają o pracy nad akumulatorami nowego typu, na razie nikt nie jest w stanie przedstawić działającego prototypu. A to pozwala postawić pod znakiem zapytania nie tyle realność wdrożenia samej technologii, co czas, który będzie na to potrzebny. Nie ma się co oszukiwać, ale producenci – włącznie z BMW – potrzebują baterii samochodowej na dziś, a nie za dekadę.